Yeah, kierunek rajskie wyspy czyli na poludnie

Z Pai obralam kierunek odwrotny od poprzedniego czyli na poludnie. Szybki skok do Chiang Mai a stamtad plan byl do Phitsanulok coby uniknac 2 dni podrozy na raz z calym dniem w BKK. Na dworcu plany sie zmienily ze wzgledu na rozkad jazdy i wyladowalam w Kampaeng Phet. W hostelu oprocz mnie byla jeszcze para Kanadyjczykow i to by bylo na tyle. A ostatni goscie - tydzien przed nami. Sympatyczne miasteczko poza utartym szlakiem. Na nocnym targu wzbudzalam wielka radosc bedac jedynym bialasem, na ulicy ludzie zatrzymywali sie pytajac gdzie jade i mnie tam eskortujac, a kazdej osobie mijajacej mnie malo glowa nie ukrecala sie od tego przygladania i odwracania sie. Ale sa w tym na tyle zdystansowani i nienachalni ze nie jest to w ogole uciazliwe :)
Przyjazd do BKK od razu doprowadzil mnie do szalu, oczywiscie utknelam w gigant korku w godzinach szczytu i po 10 min i przejechaniu 600m mialam juz dosc. Nienawidze tego miasta i ogolnie wielkich miast. Wrrrrrrr.
Potem jeszcze tylko 3h czekania na autobus, 6h podrozy, 2h czekania na prom, 2h na promie i jestem na Koh Tao.
Na promie spotkalam sie z Pawlem i jego znajomymi Magda, Gosia i Marcinem.
W drodze na Koh Tao mieslismy przystawke przed nurkowaniem czyli latajace ryby - niesamowite jak one potrafia daleko leciec, kilkanascie albo nawet kilkadziesiat metrow.
Na Koh Tao tego samego dnia po przyjezdzie zaczelismy kurs nurkowania bo pierwszego dnia popoludniu jest krotki film i pogawedka. A nastepnego dnia juz w basenie. Na poczatku nie bylo latwo, ja od razu zachlystnelam sie, potem mialam uczucie ze moje pluca sa zgniatane a ja nie moge wziac pelnego oddechu. Ale potem przyzwyczailam sie i bylo ok.
Kolejny dzien to juz nurkowanie na normalnej wodzie - 2 nurkowania na okolo 10m. Bylo extraaaaa! Widac sporo rybek, troche korali i ogolnie fajowo. Po obu nurkowaniach krzyczalam ze za krotko i sobie skakalam po lodce, tanczylam i wariowalam z radosci :) Nastepny dzien to juz tylko 2 nurkowania bez cwiczen czyli tzw. fun diving. Ilosci kolorow jakie moga miec rybki i korale jest niesamowita!!! Piekny ten podwodny swiat, naprawde niesamowite to jest! Wiekszosc rybek odplywa jak sie zblizasz ale byl jeden rodzaj ktory poczul moja mala ranke na nodze i uparcie mi obskubywaly nawet jak plynelam.
Widzielismy tez zolwia plywajac sobie wokol niego :)
Ogolnie - znow 3 dni pelne endorfinek!!
Koh Tao jako miejsce - turystyczne ale pozytywnie. Mowiac to mam na mysli to ze przy najdluzszej plazy sa prawie same hotele i restauracje oraz 42 szkoly nurkowania. Ale restauracje sa fajne, maja niskie stoliki z poduszkami do lezenia na tarasie z widokiem na zatoke. Nie mozna narzekac :) Ogolnie miejsce jest bardzo sympatyczne, spokojne i powolne. Ale zdecydowanie nie chcialabym tu byc w sezonie. Poza tym sa rozne male zatoczki po drugiej stronie wyspy gdzie sa male plaze, tylko kilka osrodkow, rafa jest bardziej zywa i swietna do snorklowania wiec po kursie obierzemy pewnie kierunek na tamte okolice. Zostaly mi juz tylko 2 dni tutaj wiec zamierzam zrobic moze jakis 'fun dive' jeszcze jeden, snorkling, troche pojezdzic skuterkiem po wyspie, polezec na plazy i ogolnie korzystac z wakacji.
A na koniec czeka mnie noc i dzien w BKK z czego wcale nie ciesze sie ale nie mam wyjscia :(

Komentarze